niedziela, 13 stycznia 2013

Rozdział 6 "SMS"


      Wiecie, co mnie dziwi? Moje życie. Ja. Mam siedemnaście lat. Tylko lub .
      Nigdy jakoś szczególnie nie wyróżniałam się z tłumu. Mało kto się do mnie odzywał i w ogóle zwracał na mnie uwagę. Żyłam sobie swoim własnym życiem, a resztę świata oddzieliłam grubym murem. W moich czterech ścianach wspólnie z rodzicami zmagałam się z moją „chorobą”. Pamiętam przerażenie w oczach mamy, które pojawiało się zawsze wtedy, gdy poczułam się choć odrobinę gorzej. W tamtych chwilach w jej tęczówkach dostrzegałam czarne wizje mojej śmierci. Pamiętam cały ten czas spędzony na badaniach w szpitalu i wizytach u rozmaitych lekarzy, które prawdę mówiąc nic nie zmieniły. Pamiętam strach o własne życie, o to, że gdy zasnę, mogę się już nigdy nie obudzić... Potem przyszedł ten dzień. Poznałam Beatę. Ta dziewczyna dała mi dosłownie wszystko. Przyjaźń, siłę, odwagę... To dzięki niej umiem się cieszyć i żyć tak, jak to robię dzisiaj. To dzięki niej zapomniałam o strachu. To dzięki niej zasypianie przestało być dla mnie koszmarem. Tylko dzięki niej. Niestety Beata odeszła. Odeszła, ale to, czego mnie nauczyła, zostało.
      Wcześniej byłam wściekła na świat za tego tętniaka w mojej głowie i za to, że mi ją zabrał, ale teraz... Teraz wiem, że to wszystko zdarzyło się po coś. Przecież gdybym wcześniej nie przeżyła tego, co przeżyłam i nie opisałabym tego w opowiadaniu, które wysłałam na konkurs zorganizowany przez ukochany zespół mojej siostry, nigdy nie poznałabym Harrego, ani Louisa, ani Nialla, ani Liama, ani Zayna, ani Danielle, ani Emmily, ani Laury...ani nawet Sila. Gdybym nie wygrała, nie żyłabym dzisiaj tak, jak żyję, nie przeżyłabym miłości do Harrego, nie spełniłabym swoich marzeń, świat nie wiedziałby o moim istnieniu. Wiele razy zastanawiałam się, czy gdyby jakaś inna dziewczyna zajęła moje miejsce w czarnej limuzynie chłopaków tamtego majowego dnia, byłaby teraz na moim miejscu... Kochałaby tak samo? Cierpiałaby tak samo? Zaznałaby tyle samo szczęścia? Dzięki Bogu, to wszystko się zdarzyło. Wygrałam i mimo że zrezygnowałam z konkursu, to spełniłam marzenia. Widocznie los tak chciał. Louis tak chciał...
      Mam siedemnaście lat i własne mieszkanie oddalone czterysta kilometrów od rodzinnego domu. Mam siedemnaście lat i pracuję w zawodzie, którego pragnęłam od zawsze. Mam siedemnaście lat i wydałam własną książkę. W Polsce, w Anglii, a niedługo również w Ameryce. Mam siedemnaście lat i mimo wszystko jestem największą szczęściarą, jaką znał ten świat, nawet jeżeli w każdej chwili mogę umrzeć...



Poniedziałek; 10.12.12
W okolicach dziewiętnastej
Nowe mieszkanie Kai



      Pierwsze kroki w nowym domu pamięta się na zawsze. Wydaje mi się, że to właśnie od nich zależy to, czy będziemy w stanie pokochać kolejne miejsce tak samo, jak kochaliśmy poprzednie, albo nawet i bardziej. Jeśli już na wstępie będzie kojarzyło ci się z czymś złym, nie będzie dla ciebie tym, czym powinien być prawdziwy dom - miejscem bezpiecznym, dającym wyciszenie i ukojenie, twoim małym królestwem. Ja zapamiętałam swoje pierwsze kroki i mimo że witający mnie widok nie był zbyt zachwycający, rozkoszowałam się każdym, nawet milimetrowym ruchem wykonanym w głąb mojego własnego miejsca na tym ogromnym świecie. Moje własne siedemdziesiąt pięć metrów kwadratowych ukryte gdzieś na pierwszym piętrze Osiedla Pod Żaglami w niebuszewskiej dzielnicy Szczecina. Moje królestwo. Mój dom. 
      Niby w tym mieszkaniu nie ma nic szczególnego - hol, dwie sypialnie, salon z aneksem kuchennym, łazienka, spiżarnia (która pierwotnie miała być drugą łazienką) i balkon, niemniej jednak czułam w nim magię. Wszystko na razie zastawione mnóstwem kartonów czekających na rozpakowanie, przez które z ledwością można było dostrzec jasne ściany i cieniowane panele. Wiedziałam, że zanim cała zawartość pudeł znajdzie się na swoim miejscu, a mieszkanie zostanie doprowadzone do ładu minie dużo czasu, ale jakoś mnie to nie przerażało. 
      Po przyjeździe postanowiliśmy z Silem, że zaczniemy od rozpakowywania pudeł z salonu i kuchni. Tak też zrobiliśmy. Do dziewiętnastej nie zajmowaliśmy się niczym innym, więc kiedy już umordowani rzuciliśmy się na kanapę po skończonej robocie, jedynym ruchem na jaki się zdobyliśmy było sięgnięcie pilota leżącego na ciemnobrązowej półce na telewizor.
      W tamtym momencie byłam cholernie zmęczoną i zarazem cholernie szczęśliwą dziewczyną, która zapomniała o wszystkich problemach i która nie miała najmniejszej ochoty przypominać sobie o nich przynajmniej przez sto najbliższych lat. Szkoda tylko, że świat nie chciał mi na to pozwolić...


Jakąś godzinę później...


      - Kaaaaaaaaaaaaaaaaajaaaaa! - jęknął przeciągliwie Silvian łapiąc się przy tym za brzuch. - Głoooodny!
      - Oj, przecież wiesz, że nie mamy już nic w lodówce. Jak coś chcesz, to musisz iść do sklepu - rzuciłam bez większego entuzjazmu.
      - No to zamówmy coś.
      - Co?
      - No jedzenie, a co?!
      - Ale jakie jedzenie?
      - Takie, żeby się je dało zjeść! Jestem głoooooooooooodny! Kaja! Zamów mi coś, bo umrę!
      - Jak dziecko. Normalnie jak dziecko - prychnęłam pogardliwie sięgając po laptopa w celu zlokalizowania jakiejś pizzerii w okolicy, której prawdę mówiąc jeszcze w ogóle nie znałam i aż wstyd się przyznać, ale o Niebuszewie wiedziałam tyle, co nic.



Jeszcze trochę później...



      W całym mieszkaniu rozległ się natarczywy dźwięk dzwonka do drzwi.
      Momentalnie poderwałam się do góry i sięgając z torby portfel, ruszyłam prosto do holu. Pod naciskiem zimnej, metalowej klamki przez moją rękę przebiegł dziwaczny dreszcz, a po otwarciu drzwi, poczułam się kompletnie zdezorientowana.
      - Cześć! - stojąca na mojej wycieraczce brunetka niemalże krzyknęła. Widać było, że jest bardzo przejęta i zestresowana, choć nie do końca byłam pewna dlaczego. Mogła mieć maksymalnie szesnaście lat. Od razu rzuciły mi się w oczy jej duże, brązowe tęczówki i znerwicowany uśmieszek. Była bardzo zgrabna i ładna, a puchate, białe króliko-kapcie tylko dodawały jej uroku.
      - Hej? - odparłam po chwili z dziwnym grymasem na twarzy.
      - Jestem Marta - uśmiechnęła się szeroko wyciągając rękę w moją stronę.
      - Kaja - od razu uścisnęłam jej dłoń, jednak nadal byłam widocznie skołowana.
      - Nie musisz mówić, przecież wiem - powiedziała tak, jakby znajomość mojego nazwiska była dla niej oczywistą oczywistością. - Czytałam twoją książkę i normalnie jaram się nią, jak Król Julian swoją nową kolędą!
      - Yyyy...miło mi - uśmiechnęłam się. Mimo rozkojarzonej miny naprawdę poczułam się lepiej dzięki słowom Marty. To był pierwszy raz, kiedy ktoś obcy powiedział mi twarzą w twarz, że podobała mu się moja książka. Genialne uczucie, wiecie?
      - No tak! Ja to gadu, gadu, a ty nie masz bladego pojęcia, kim ja w ogóle jestem.
      - Tak jakby...
      - A więc jestem twoją sąsiadką, mieszkam o tu - obróciła się i prawą ręką wskazała na drzwi dokładnie naprzeciwko moich. - No i przy okazji jestem twoją wielką fanką! One Direction też, ale ty... Wow! To takie niesamowite, że tu mieszkasz i w ogóle co osiągnęłaś i że zna cie cały świat i że przyjaźnisz się z chłopakami i wiesz jacy oni są i w ogóle! Matko, co ja plotę - dziewczyna się zaczerwieniła i robiąc rasowego facepalm'a dodała: - Przepraszam, że cię nachodzę i zajmuję ci czas takimi pierdołami, ale naprawdę nie wiesz, ile to dla mnie znaczy rozmawiać z tobą i pewnie to głupio zabrzmi, ale dzięki twojej książce uwierzyłam, że marzenia, nie są tylko marzeniami, ale czymś, co naprawdę może się spełnić. Sama też piszę, ale nigdy nie odważyłam się tego pokazać światu... - ucichła.
      Zatkało mnie. Zgubiłam gdzieś język. Zapomniałam, jak się mówi. 
      Milczałam i tylko gapiłam się na nią z lekko rozchylonymi ustami. Nigdy nawet nie pomyślałam, że to, co robię może mieć wpływ na innych i to taki pozytywny wpływ! Marta przez chwilę patrzyła na mnie niepewnie czekając na jakikolwiek odzew, ale ja nadal byłam jak w transie. Naprawdę miałam na nią wpływ tylko przez jakąś głupią książkę. Wow...
      - To ja już chyba sobie pójdę - szepnęła ledwo słyszalnie kierując się w stronę swoich drzwi. Dopiero wtedy zdołałam się ocknąć i wrócić do rzeczywistości.
      - A może wejdziesz? Zaraz dowiozą pizze i chęcią porozmawiam o twoim pisaniu - zaproponowałam niepewnie.
      - Jasne!
      - Od razu ostrzegam, że jest bałagan, a i mój menadżer jęczy umierając z głodu na kanapie, ale nie przejmuj się nim. To fajny koleś, tylko nie rozumie po polsku - oznajmiłam otwierając przed nią szerzej drzwi.


      Wiecie, jak to jest spotkać swoją bratnią duszę? To ten moment, w którym już podczas pierwszej rozmowy rozpoznajecie w kimś siebie. To ten moment, w którym podczas pierwszej rozmowy wiecie, że spotkaliście kogoś, kto was rozumie, kto nadaje na tych samych falach, kto zostanie w waszym życiu już na zawsze. To ten moment, w którym już podczas pierwszej rozmowy jesteście w stanie obdarzyć kogoś bezgranicznym zaufaniem. Bratnia dusza to osoba, która pomimo zewnętrznych różnic w środku jest waszym idealnym uzupełnieniem. Wiem, że to zabrzmi jak naciągana, tandetna historia, ale od razu zrozumiałam, że Marta jest takim moim odbiciem. Nie drugą Beatą, o nie. Beata była przyjaciółką, ukochaną siostrą, ale nie moim idealnym dopasowaniem i to właśnie dlatego byłam w stanie tyle się od niej nauczyć, natomiast z Martą jest inaczej. To trochę jak uzewnętrznienie własnych myśli w drugiej osobie. To po prostu magia.



Piątek; 21.12.12
Koło szesnastej
W taksówce



      Siedziałam na tylnym siedzeniu, zaraz za taksówkarzem i wsłuchując się w cudowne dźwięki Coldplay rozbrzmiewające w moich słuchawkach, robiłam sobie z nudów samojebki, a Silvian siedzący obok mnie zawzięcie rozmawiał z kimś przez telefon. Wracaliśmy właśnie ze spotkania w moim wydawnictwie, podczas którego podano mi ostateczne daty premier „Letters from Beata” w USA. W połowie drogi postanowiliśmy, że zamiast do domu, wybierzemy się na świąteczne zakupy. W końcu za trzy dni wigilia, a my nie mieliśmy jeszcze żadnych prezentów dla bliskich...
      Kilka kliknięć w dotykowy ekran mojego tabletu i nowy tweet wysłany. 

"New Year in NY with H. Next premieres "Letters from Beata" USA: 4.01 NY, 6.01 Denver, 11.01. LA. This will be two great weeks in America!"

[tłumaczenie: Nowy Rok w NY z H. Następnie premiery „Listów od Beaty” USA: 4.01 NY, 6.01 Denver, 11.01 LA. To będą dwa świetne tygodnie w Ameryce!x]

      Parę sekund później dodałam jeszcze: "Time for Chrismas shopping (: I'm going!"

[tł: Czas na świąteczne zakupy (: Jadę!]

      W tamtym momencie poczułam, że ktoś zaczyna szturchać mnie w ramię. To był Sil. Zsunęłam słuchawki na szyję i spytałam:
      - Co?
      - Jesteśmy na miejscu. Ubieraj się - wcisnął mi w ręce kurtkę (LINK), zapłacił taksówkarzowi i wysiadł z auta.
      Po założeniu ciemnozielonej parki zrobiłam to samo. Już miałam zacząć gonić Sila, który pogrzał w kierunku wejścia do galerii tak szybko, że o mało co nie straciłam go z oczu, kiedy nagle zauważyłam na moim tablecie pewną niesamowicie miłą niespodziankę.

"@jestemKaja and the gift for me?"

[tł: @jestemKaja i prezent dla mnie?]

      - SIL! CZEKAJ! - krzyknęłam za nim, a chłopak natychmiastowo się zatrzymał. Mimo chłodnego wiatru, który miotał moimi włosami na wszystkie możliwe strony przysłaniając mi widoczność w jakichś osiemdziesięciu procentach, uśmiech i tak nie schodził mi z twarzy. 

"@Louis_Tomlinson of course Lou! :)"

[tł: @Louis_Tomlinson oczywiście Lou! :)]

      Po wysłaniu odpowiedzi podbiegłam do Silviana, a następnie nie odrywając wzroku od urządzenia, szłam za nim krok w krok. W tamtym momencie zupełnie straciłam kontakt z rzeczywistością i pewnie gdyby jakieś dziecko wbiegłoby mi w drogę, zabiłabym i je i siebie. 

"@jestemKaja finally someone thought of me! I miss you, come to London :)"

[tł: @jestemKaja Nareszcie ktoś pomyślał o mnie! Tęsknię za tobą, przyjedź do Londynu :)]

"@Louis_Tomlinson soon :)"

[tł: @Louis_Tomlinson wkrótce :)]

"@jestemKaja NOW :((!!!"

[tł: @jestemKaja TERAZ :(!!!]

"@Louis_Tomlinson SOON :) !!!"

[tł: @Louis_Tomlinson WKRÓTCE :) !!!]

      Ta rozmowa mogłaby pewnie trwać w nieskończoność, gdyby nie piosenka (LINK), którą usłyszałam przechodząc koło jednego ze sklepów. Zatrzymałam się dosłownie w miejscu. Zrobiłam to tak gwałtownie, że aż podeszwy moich butów drażniąco zaskrzypiały. Wcisnęłam Silowi tableta, a sama weszłam do sklepu i stając na jego środku zamknęłam oczy, żeby móc lepiej przywołać wspomnienie tamtego dnia...

* retrospekcja*

      Leżałam na prawym boku i uważnie wpatrywałam się w zielone tęczówki [...] Jego opadające na twarz brązowe loczki otulone śnieżnobiałą pościelą przesiąkniętą jego zapachem stały się moim osobistym obrazem szczęścia. [...] Byłam tam. W tym łóżku. Jego łóżku. Byłam tam z nim [...]
      - Słyszysz to? - Spytał nadal nie odrywając swoich oczu od moich.
      - Nie, nic nie słyszę - odparłam z nieco skołowaną miną.
      - A to? - Chwycił moją rękę i przyłożył do swojej klatki piersiowej dokładnie tam, gdzie znajduje się jego serce. - Zamknij oczy i posłuchaj. To moje serce, które właśnie śpiewa.
      - Co śpiewa? - zachichotałam wykonując jego polecenie.
      - Jak bardzo cię kocha - szepnął, po czym szybko przemieścił się tak, że znajdował się dokładnie nade mną. Kosmyki jego włosów delikatnie muskały moją twarz, a magia nadal nie opuszczała zielonych tęczówek. I nagle ni stąd ni zowąd zaczęłam płakać. Łzy rytmiczne spływające po moich policzkach wprawiły Harrego w zakłopotanie.
      - Co się dzieje?
      - Nic. Wszystko dobrze Harry - wydusiłam z siebie nie przestając łkać. - Nie przejmuj się. To ze szczęścia. Po prostu nikt wcześniej nie dał mi go tyle, co ty - uśmiechnęłam się i razem z ostatnią łzą, jaka spłynęła po moim policzku sprytnie wysmyknęłam się spod Harrego, który od razu zaczął mnie gonić i śmiać się przy tym przeraźliwie głośno. Oczywiście zaraz mu zawtórowałam. Pobiegłam włączyć radio. Leciała jakaś kompletnie nieznana mi piosenka.
      - Mogę panią prosić? - Spytał Harry robiąc przesłodki ukłon.
      - Oczywiście - wyszczerzyłam się.
      Take my hand - Wyciągnął rękę w moją stronę. Złapałam ją nie przestając się śmiać.
      I'll teach you to dance
      I'll spin you around
      Won't let you fall down
      Would you let me lead?
      ...

* * * (r.35 cz.I)


      - Nie! - krzyknęłam sama do siebie, przez co ściągnęłam na mnie spojrzenia wszystkich osób w sklepie, włącznie z ekspedientką zawzięcie konwersującą z jakąś klientką przy kasie.
      Zacisnęłam mocniej powieki i wzięłam kilka głębokich oddechów, żeby się uspokoić. Nie poskutkowało. Byłam wściekła. Cholernie wściekła. Wybiegłam ze sklepu, a Sil ruszył za mną. Nie do końca wiedziałam, co robię. Biegłam, ale nie wiedziałam dokąd. Ludzie, których mijałam po drodze dziwnie się mi przyglądali. Czułam na sobie ich spojrzenia, ale nie przeszkadzały mi. Były przerażająco przyjemne, chociaż nie wiedziałam dlaczego. Miałam wrażenie, że nawet manekiny na wystawach gonią mnie wzrokiem. To było chore. Cała ta sytuacja była chora. Poczułam się bezsilna. Zakręciło mi się w głowie. Zatrzymałam się i oparłam o jeden z filarów. Sil dogonił mnie po kilku sekundach. Coś do mnie mówił, wiedziałam to, ale nie byłam w stanie niczego usłyszeć.

Przecież nie mogłam od tak przestać go kochać! 
Byliśmy razem tacy szczęśliwi! Wtedy był dla mnie całym światem.
 Jedynym powodem do szczęścia. 
To nie mogło się tak po prostu zmienić! 
Ale teraz...teraz wydaje się jakiś inny. 
Jakby stracił swój czar, jakby Harry tańczący ze mną tamtego poranka - naszego ostatniego wspólnego poranka - był kimś innym, niż Harry, którego znam dzisiaj.
Muszę coś zrobić, żeby go odzyskać, żeby TO odzyskać! 
Żeby przywołać uczucia. One przecież nie mogły od tak zniknąć! 
Nie chcę, żeby zniknęły! Nie pozwolę!

      Wyjmując z czarnego plecaka telefon układałam sobie w głowie to, co chciałam mu napisać. Byłam kompletnie roztargniona, nie kontrolowałam swoich ruchów, gestów, słów. Zastanawiałam się przez kilka chwil, jak podejść do tej sytuacji, tym bardziej, że on teraz prowadzał się z tą całą Tay...ale w końcu się zdecydowałam:
[tł: Wiem, że to wszystko nie jest prawdziwe..ale moje serce naprawdę pragnie teraz ciebie jako singla...]

      Przez tamtych kilka sekund chciałam, żeby mi odpisał, że mnie kocha i dla mnie może z nią skończyć, że znowu możemy być razem, ale nie napisał tego. Nic dziwnego. Nie miał jak. Zrozumiałam to, kiedy tylko otrzymałam raport.
 
      Wysłałam to do...do Lou!
      - O.MÓJ.BOŻE!!! - wydarłam się na cały głos. Nogi się pode mną ugięły i gdyby nie refleks Silviana, rąbnęłabym o podłogę, jak nic!
      - Kaja, wyjaśnisz mi wreszcie, co się do cholery stało?!
      - Wysłałam do Lou! Do Lou, a nie do Harrego! Rozumiesz?! Ale co on sobie teraz pomyśli?! Przecież...przecież...
      Silvian bez słowa wyrwał mi telefon z ręki i zerkając na ekran, zaśmiał się dźwięcznie:
      - No w końcu się dowie, co do niego czujesz!
      - Ja nic do niego nie czuję! - zaprotestowałam stając pewniej na nogach.
      - Tak, tak. Wmawiaj to sobie dalej - mruknął niemal niesłyszalnie, po czym spytał już dużo wyraźniej: - Poczułaś ulgę?
      - Słucham?
      - Pytam, czy poczułaś ulgę. Oczywiście się przestraszyłaś, to zrozumiałe, ale jeśli naprawdę chcesz wiedzieć, czy coś do niego czujesz... - urwał w połowie dania. Nie musiał dokańczać. Zrozumiałam, o czym mówił. Wzięłam kilka głębszych wdechów i przejeżdżając wzrokiem po witrynach otaczających mnie sklepów, postanowiłam zadać sobie to pytanie.



Czy poczułam ulgę wiedząc, że ta wiadomość trafiła do Lou?






Tak.
_____________________________________________________________________________
Na prośbę od teraz będę tłumaczyć tweety napisane po angielsku :)


Kochani, mam do Was prośbę :) Pewna dziewczyna założyła się z koleżanką o to, która zdobędzie więcej followersów na tt. Założyły się o „Take Me Home”, więc jeśli możecie to zróbcie follow:https://twitter.com/celaa_bejbee

76 komentarzy:

  1. WoW !! Niesamowity rozdział. Kocham to. :3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny :p
    ale ja wole Harrego :(
    czemu mi to robisz ? :D
    z nieicerpliwoscia czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny i fantastyczny i wciagajacy i jaki tylko chcesz

    OdpowiedzUsuń
  4. SCKDKLAMFV696969696996696969FNJKNJE OMG ŚWIETNY!!! Ale ona musi być z harrym :D
    Zapraszam do siebie http://walk-away-and-stay.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Sil jakiś inny na tym zdjęciu czy mi się zdaje? ;D
    Rozdział świetny. No i piękny dobór piosenki - uwielbiam ją! Matko jedyna, jak czytałam to i słuchałam tego to się o mało nie poryczałam. Wspaniale piszesz! A jeszcze Marta - od razu ją polubiłam, taką życiową optymistką się zdaje :)
    Sądzę, że Kaja nie wysłała tego przypadkiem, tylko zrobiła to automatycznie. Nie patrzyła gdzie jest nr Harry'ego, patrzyłą gdzie jest nr ukochanego.
    Ja od czasu z czerwoną sukienką wolę Lou, Harry mi na nerwy działa.
    No to jeszcze raz mówię ci, że to jest niesamowite i ty jesteś niesamowita. Kocham Cię ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Magiczne jak 21 finał WOŚPu ! Czekałam na niego i mam ! Jezu ... ♥
    p.s no rejczel , że dobry ♥ :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny rozdział. Nie mogę się doczekać kontynuacji. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. super :) dobrze, ze rozdzialy beda czesciej, bo nie moge sie doczekac nastepnych x zycze weny :) zapraszam http://ifindyourlips.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny blog!
    Super piszesz i fajnie że tłumaczysz tweety po angielsku, nie muszę tego robić sama :).
    Nie przestawaj pisać!

    --------------------------------------------------------------------

    Sama piszę bloga.
    http://przygoda-ewelin.blogspot.com/
    Może mogłabyś go ocenić.
    Z góry dziękuje;*
    --------------------------------------------------------------------

    Ps. Dużo weny Ci życzę :P
    Byczek:)

    OdpowiedzUsuń
  10. jeeeeeej < 3 Cudowne *.* Cholernie , ale to cholernie podoba mi się ten rozdział ♥ Świetny : 3
    Pozdrawiam : 3
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział! Już nie mogę się doczekać nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny rozdział. Jak zwykle bardzo interesująco wszystko opisałaś. Jesteś nieziemska. Genialne pomysły, wszystko...
    Jeżeli mogę być szczera to w 100 % wolę żeby Kaja nadal była z Harry'm ale wiem że to niemożliwe żebym ja o tym decydowała, bo to zależy tylko od tego jaki Ty masz pomysł na to opowiadanie. :)Uwielbiam Ciebie i Twój blog. ^^
    ____________________________
    Serdecznie zapraszam Ciebie i komentujących.
    sweetxpoisonn.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. oho hoho ho to się narobiło :)
    czekam nn ^^
    i zapraszam do mnie na ostatki *_*
    dodawaj szybko kolejny, bo mnie wciągnęłaś <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow jest niesamowity ;D
    Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja chce Harrego ;c
    No , ale to zalezy tylko od Ciebie .... Mam jeszcze nadzieje .
    rozdzial jak zwykle rozwala !!

    OdpowiedzUsuń
  16. wow boski.
    fajnie, że wysłała do Lou, ja nie chce żeby była z Harrym tylko żeby była z Louisem, ciekawe jak on na to zaraguje. i ta kłótnia na twitterze. <3
    czekam na następny.
    zapraszam do mnie: http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny rodział, jak zawsze <3
    Kaja, mam prośbę, niedawno w reklamach blogów był taki o Harrym, który był przyłapay z dzieczyną w łazience i wyjechał on z Zaynem i Louisem do centrum zdrowia.
    i jeszcze jeden o dziewczynie która w wieku 10 lat została zgwałcona, uciekła do Lonynu i zamieszkała u babci Zayna.
    Byłabym bardzo bardzo wdzięczna gdybyś mi podała linki jeśli jest to możliwe, bo bardzo spodobały mi się te blogi, a nie zapisałam ich sobie ;c

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie no , to jest po prostu bombowe. Strasznie podobają mi się Twoje rozdziały, nie masz pojęcia jak. Twój blog jest pierwszym takim, który co chwilę sprawdzam czy nie ma czegoś nowego. Po prostu uwielbiam Ciebie za to, że tak fantastycznie piszesz. Co do Louisa to cieszę się, że Kaja do niego to wysłała. Chciałabym, żeby byli razem, bo to właśnie jego lubię najbardziej z One Direction. Pozdrawiam! ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny rozdział ;)
    Kurde, troche mi szkoda, że Kaja wysłała to do Lou, bo byłam strasznie ciekawa co by jej Harry odpisal...Swoją drogą co na to powie Louis? Może zerwie z Eleanor? Ale, by się wtedy działo...
    No, nic Ty już to rozstrzygniesz ;D
    Fajnie, że teraz tłumaczysz tweety... O i według mnie też będzie lepiej jeśli ten konkurs dotyczący nowego rozdziału pojawi się w lutym ;)
    Pozdrawiam i życzę weny!
    -Nalesnik Mmm...

    OdpowiedzUsuń
  20. Pisałam Ci chyba już tysiąc razy (zmieniłam zdjęcie i nazwę) jak zajebiście piszesz. Piszesz inaczej, tak niezwykle :3 Pokazujesz rzeczywistość, a nie słodzisz ;p Twój blog jest jednym z moich ulubionych ! :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Jej z każdym rozdziałem kocham cię jeszcze bardziej! Treść jest tak wspaniała, że czułam jakbym oglądała jakiś najlepszy serial. Scena z Martą była taka magiczna. To na pewno świetne uczucie usłyszeć od kogoś, że twoja twórczość ma wpływ na innych. Akcja z sms'em... Na początku się przestraszyła ale potem... Potem stwierdziłam, że dobrze sie stało. Harry zachowuje się jak szczeniak, a Lou utrzymuje z Kają cały czas kontakt i wgl. Na początku jak opisywałaś tego tętniaka... Współczuję jej... Być świadomym tego, że któregoś dnia można się nie obudzić... To straszne.

    Wiesz, że twoje opowiadanie jest chyba najbardziej znanym opowiadaniem o 1D? Wcale bym się nie zdziwiła jeżeli jakieś wydawnictwo by zaproponowało ci to wydrukować i stworzyć książkę. Wtedy i ty byś jeździła po świecie, była znana i wgl. ;) Fajnie by było. ;D

    Cieszę się, że miałam okazję przeczytać ten rozdział. Mam nadzieje, że doczytam opowiadanie do końca ;)

    Pozdrawiam Mila z the--end-of-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Ło Boże!!!!
    Kocham Cię! Rozumiesz?! KO-CHAM!
    To co robisz jest po prostu cudowne. Czekałam na ten rozdział z wieeelką niecierpliwością, a gdy się pojawił, uśmiech na mojej twarzy był nie do opisania ;)
    Kurde no...
    Z jednej strony chciałabym, aby Kaja była z Harrtm, no bo w końcu tyle już razem przeszli.... i przykro, że to ma się tak skończyć :(
    Z drugiej strony... ta miłość chyba rzeczywiście się wypaliła. Pozostały wspaniałe wspomnienia, ale to nie wystarczy, aby zbudować prawdziwy związek. Potrzeba czegoś, więcej niż zwykła "chemia" i takie właśnie coś rodzi się pomiędzy Kają, a Lou.
    Oni mogą razem stworzyć coś trwałego.
    I w ogóle, to Harry jest straszny idiotą. -_-
    Zamiast olać tą Tay (oczywiście nie mam nic do Taylor, mówię o Taylor w tym opowiadaniu :D) i starać się o Kaję, to pan mogę-mieć-każdą nic nie robi. ;__;
    A ja taaak lubiłam team Kaja&Harry. :(
    No, ale mam nadzieję, że team Kaja&Lou będzie równie wspaniały. ^^

    No i chciałam podziękować Ci, za to, że dla nas piszesz. :)
    Za to co tworzysz... <3
    Po prostu, dziękuję! :3

    Pozdrawiam, ściskam i całuję! ;3
    I w wolnym czasie zapraszam do mnie na opowiadanie:
    http://silence-tells-me-more.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Nawet nie wiesz jak szybko bije mi teraz serce! Uczucia Kai dla mnie są takie niemal namacalne... na samym początku kiedy zobaczyłam, że wysłała do Lou to się zdziwiłam.. może coś zadziało się na nieopisanej jeszcze premierze w Londynie? Może uczucie do Harrego przerodziło się w coś więcej do Lou. I szczerze przyznam się, że strasznie mi się mordka cieszy kiedy przeczytałam, że to dało jej ulgę :)Bardzo często kiedy czytam tak przesiąknięte uczuciami rozdziały czuje się jak sama Kaja, czuje jak łzy napływają mi do oczu kiedy i ona zaczyna płakać, czuje palpitacje serca kiedy i ona zrobi coś nie tak.. i to jest piękne, to że potrafisz tak pięknie to przedstawić. :) Nigdy nie czułam rak mocnej więzi z jakąkolwiek bohaterką. Dziękuję Ci za to, że nadal prowadzisz to opowiadanie, dziękuję że jesteś taka wspaniała.

    OdpowiedzUsuń
  24. Oh God,rozdział jest świetny,jak zresztą wszystkie twojego wykonania. Mam nadzieję,że będzie jeszcze coś między Harry'm i Kają bo to jednak oni są bliżsi mojemu sercu...:)
    czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  25. GENIALNY ROZDZIAŁ <333
    KOCHAM KOCHAM KOCHAM <3333
    JUZ NAWET NIE WIEM CO PISAC :D
    TYLKO TRZEBA CZEKAĆ AN NASTĘPNY :*

    OdpowiedzUsuń
  26. Przed chwilą wróciłam z WOŚP, zjadłam obiad, włączyłam komputer... i?! No zgadnij... Nowy rozdział u Ciebie XD Aw stwierdzam teraz, że ta niedziela jest zajebista :) Ten rozdział mnie rozwalił, zresztą jak każde Twoje rozdziały ;p Po prostu niekiedy, gdy mam wolny czas to sobie nawet z dwa razy ten sam rozdział czytam, bo ciągle nie mogę się nadziwić, jak ty tak robisz... Po prostu świetnie piszesz, masz wielki talent... No i ja oczekuję wydania Twojej książki! Ale wiesz, takiej prawdziwej. Na pewno ją kupie... Kto wie, może naprawdę poznasz 1D no i... nic nie wiadomo :) Masz wielki talent dziewczyno, ale to zapewne wiesz ;P Czyżbyś oglądała Pingwiny z Madagaskaru, wspominając o Królu Julianie? Co do tej bajki to jest świetna, ciągle gdy leci, to oglądam XD Choć tak bajek nie oglądam, ale tą muszę jakby to z obowiązku bo mnie rozwala XD Silvian przypomina mi Nialla... Wiesz czemu? Z tego: ,, głodnyyy jestemmm, zrób coś''. Wspominałam już, że lubię tego chłopaka. A wspominałam, że kocham Twoje zdjęcia wklejone w tekst? Po prostu to wszystko, efekt końcowy- jest po prostu świetny :) Bardzo mi się podoba ;p Widać, że Kaja ma już sporo fanów ;p Co do tej wiadomości... To się bardzo, ale to bardzo cieszę :) Kaja zrozumiała i jak dla mnie powinna być z Louisem. Oczywiście to Twoje opowiadanie, Twoja sprawa, Twoja wizja, jak by nawet i była z Hazzą to i tak będę czytać, ale moim zdaniem Harry nie postępuje fair wobec Kai i mi się to nie powiada. W opowiadaniu ta cała Swift mnie wkurza, no nie lubię jej :( Nie moja wina, że za nią nie przepadam jak i w opowiadaniu jak i w ogóle... Jestem ciekawa co na to Louis... Kaja zrozumiała, hehe zrozumiało. Na serduchu chyba jej lżej, nie? Po prostu Kocham Cię dziewczyno :) Twoje opowiadanie jest zajebiste ;p
    Pozdrawiam :)
    http://and-little-things-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Oh.
    My.
    God.
    Jezus Marjaaaaaaaa.
    Ja. Znaczy. Aaaaaa.
    No nawet się wysłowić nie umiem.
    Powiem Ci że kwiczałam ze szczęścia! Serio... :D
    Ona mu to wysłałaaaaaaa!^^
    Aaaaa. I nie do Harrego ! ;*
    No ja... Wiesz jaki mam przez Ciebie przyśpieszony puls!
    Zawsze tak jest. Po każdym rozdziale!
    Oooo. A Kaja się nie potrzebnie starała o tego dupka. ;/
    Przecież on nic dobrego nie zrobił...
    Awwwww. *.*

    OdpowiedzUsuń
  28. Niesamowity... Bardzo mi się podoba. Trochę się przestraszyłam, że wiadomość doszła do Louisa, a nie do Harrego, ale właściwie to dobrze. Loui sprawia, że Kaja jest szczęśliwa, a Harry tylko psuje jej humor...

    OdpowiedzUsuń
  29. Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam kiedy zobaczyłam , że dodałaś rozdział , uwielbiam twój styl pisania wszystko jest takie dopracowane ,a jeżeli miałabym wybierać to wolę Kaję z Lou i cieszę się , że to do niego trafiła wiadomość ; )

    OdpowiedzUsuń
  30. O jejku, niesamowite. Ty masz ogromny talent, sprawiasz, że gdy czytam to opowiadanie uśmiecham się do monitora, czuję takie ciepło w środku, jest ono takie realistyczne :)Zawsze z zniecierpliwieniem czekam i codziennie sprawdzam czy nie dodałaś czasami nowego rozdziału. Dziękuję i pozdrawiam :) xx

    OdpowiedzUsuń
  31. Geniaaalny *.* Wszystko będzie teraz takie skompliwkowane dla Kai, no bo kocha Harrego, ale kocha też Louisa, tylko czy kocha ich w ten sam sposób? Którego wybierze? Czekam na następny, więc pisz szybko :P

    OdpowiedzUsuń
  32. Koncowka wywolalas szeroki śmiech na mojej twarzy. Na prawdę nie zartuje :D na początku ta pomyka, a później na dodatek Kaja poczula ulgę :-D Nie moge doczekać się az spotka Lou, albo on cos odpisze :)Oczywiście rozdział jest przecudowny, a ty masz ogromny talent. :)Kocham to opowiadanie <3
    Przy okazji zapraszam do mnie, bardzo zależy mi na tym, abyś przeczytała moje opowiadanie i szczerze je skomentowała :)
    x1dforevernumber1x.blogspot.com
    PS: Przepraszam za wszystkie błędy w tym komentarzu, ale pisze z telefonu. Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Kocham twój blog!! Chcialabym zeby Kaja i Lou byli razem!!

    OdpowiedzUsuń
  34. Jak zwykle świetny rozdział ,zapraszam na mojego bloga http://thisismyworld1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. No to teraz się trochę rozpiszę, przygotuj się na lekturę :D
    Twój blog pokazała mi moja przyjaciółka, za co jestem jej dozgonnie wdzięczna. Gdy przeczytałam pierwszy rozdział, czułam się jakbym była w jakimś transie xd Poprostu musiałam czytać dalej i nikt nie miał prawa mi przeszkodzić :D Pamiętam, że w jeden cały dzień czytałam 16 rozdziałów i potem siedziałam do 3 w nocy z telefonem w ręku i jak jakiś narkoman czytałam opowiadanie :D No i po 3 dniach nadrobiłam :D Jestem zaskoczona, nigdy wcześniej nie czytałam tak dobrego opowiadania, wszystkie są o tzw. Big Love, czego mam powoli dosyć, ale tu... wow. Nie dość, że poruszyłaś tu chorobę tętniaka, to jeszcze ta dziewczyna ma w sobie tyle energii, siły... Nie do opisania. A to jaka jej szansa się przytrafiła to już wgl. :> Ale to jak opisujesz, jak to ukazujesz pod perspektywą bohaterki... Jestem zaskoczona i od dzisiaj będę tu wchodzić ze 100 razy dziennie i będę patrzeć czy jest nowy rozdział <3 Jesteś niesamowita, piszesz idealnie, pozazdrościć<3 Ja piszę sama dwa opowiadania, ale żadne z nich nie dorasta do pięt Twojego (tak, od dzisiaj opowiadanie ma pięty!). A poza tym, to nie zdziw się, jak niedługo dostaniesz skargę od moich rodziców i przyjaciółki, że siedzę tu cały dzień i czytam :D Bo na serio, przez 3 dni tylko czytałam :D
    To teraz przejdę do bohaterów :D
    Haja jest słodkie *-* Ale wydaje mi się, że pomimo tego ich czas już poprostu minął... Nie będzie pomiędzy nimi co kiedyś, bardziej mi tu się zapowiada Houis czy tam Laja :D A Emm niech zostanie w tym więzieniu bo mnie .. powstrzymam się od wyzwisk, wkurzyła. Nienawidzę jej, nie zasługuje na
    Zayn'a... No i poprostu opowiadanie: awwwww <3 No i masz u mnie punkt za celność ! Jestem taka sama jak Patrycja, mam na imię Patrycja, mam 13 lat, ogólnie mój charakter jest taki sam jak jej, więc spokojnie mogę mówić, że jestem w opowiadaniu Kai i do tego jestem jej siostrą ! #FuckYeah :D
    Zapraszam do mnie, mam nadzieję, że wpadniesz, dopiero rozkręcam tego bloga :)
    can-we-stop-this-for-a-minute.blogspot.com (Przepraszam za spam<3)
    Wytrwałości i jak najwięcej weny ;*** <3

    OdpowiedzUsuń
  36. O mój Boże !! Nie! Kaja musi być z Harrym. Co ona zrobiła.??
    (Sorry, ale za bardzo się wczułam.) A przy okazji, zrobiłaś świetną retrospekcje . Kocham Twój blog i mam nadzieję, że ta pomyłka się wyjaśni.

    OdpowiedzUsuń
  37. Rany *.* ekstra :D
    Super rozdział. Nie mogę się doczekać next. :D A tak wgl. to super, że Kaja wysłała to do Louisa. Jak dla mnie, oni bardziej do siebie pasują :)
    Przez ciebie niedawno temu, zarwałam noc, czytając twojego bloga na komórce. Skończyłam, jak mi bateria padła :P

    OdpowiedzUsuń
  38. ale jak to poczuła ule ? nie ;( i tak mam nadzieje , ze bedzie z Harrym ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Hahahahahaha Silvian jako drugi Niall! :D
    Marta wydaje się być bardzo ciekawą postacią, taką... żywiołową? Mam nadzieję, że Kaja się z nią zaprzyjaźni, a ona nie okaże się kimś pokroju Emmily. :)
    I JAK JA SIĘ CIESZĘ, ŻE ONA WYSŁAŁA TO DO LOU! ♥ normalnie hvkushjvbsjhfakjlishvj *.* Nie mogę się doczekać jego odpowiedzi! ^^
    Pozdrawiam, your buddy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy okazji zapraszam też do mnie :)

      http://everyone-has-their-ups-and-downs.blogspot.com/

      Usuń
  40. świetny ♥ Fajnie gdyby Kaja i Marta zostały przyjaciółkami :) Beka, że wysłała tą wiadomość do Lou, a nie do Harrego. Jestem ciekawa co jej odpowie i jak potoczy się akcja w nastepnych rozdziałach. Po za tym dobrze przerabiasz zdjęcia :) Czekam na następny i serdecznie pozdrawiam xx.

    OdpowiedzUsuń
  41. Hej! :D Nominowałam cię do Liebster Award! :) Wszystkie pytania na imaginary-world-of-1d.blogspot.com :)

    lolliesolies.blogspot.com xx

    OdpowiedzUsuń
  42. Lou, słońce, uwielbiam Cię...
    Ale ona ma być z Harry'm! Koniec kropka.

    OdpowiedzUsuń
  43. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział jak zwykle ciekawy, dobrze napisany, jak dla mnie nie można się do niczego przyczepić :). Biorąc pod uwagę fakt, że to opowiadanie jest nieprzewidywane, mam nadzieję, że wszystko tak się potoczy, że K i H, będą razem, a Lou będzie szczęśliwy z kimś innym, np. z Martą :P ? Jestem całym sercem, w (że tak to nazwę) teamie Hai i nic nie zmieni mojego zdania. Z niecierpliwością czekam na kolejny, bo jestem niezmiernie ciekawa jak potoczy się ta akcja ! xx

      Usuń
  44. Pisz dalej bo fsjnie piszesz zapraszam do mnie http://my-adventure-with-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  45. Boże. to był taki wspaniały rodział że asdfghjklfvdcsadfghj *.*
    Kocham Twojego bloga, ale ta fabuła się tak kićka że nie wiem. Kaja już nie wie co ma myśleć xd akcja jak weszła do tej kawiarenki była nieziemska.. tyle uczuć tyle emocji. Ja bym wybuchła. Jest niesamowita. Kocham wszystkich Twoich bihaterów. Pamiętam jak pierwszy raz natknęłam się na Twojego bloga :>> to był chyba 18 rozdział (nie jestem pewna ;P) jak zakochałam się w Harry'm w Kai i we wszystkich innych. Potem Lou stał się dziwny i mnie denerwował. Teraz Harry tak strasznie mnie wkurza. Już go nie lubię.. A Lou.. Teraz już niczego tak nie chcę jak żeby była z nim. :>> On jest taki kochany! :D Uwielbiam, jak zawsze się śmieje jak z nim pisze. Jak nie widzie wtedy świata poza nimi. A ten rozdział. Ta końcówka to po prostu spełnienie marzeń!! <333
    Och, no i jeszcze ta Marta :D haha jest świetna! Od razu ją polubiłam!! <3 wniosła takiej energii i życia do bloga! :DD
    I jeszcze muszę Ci powiedzieć że uwielbiam to że wstawiasz te zdjęcia i tweety!! ^.^ to genialny pomysł! :DD
    Jestem ciekawa co na to Lou. I co na to by Harry :))
    Jak zobaczyłam ten raport i patrzę a tam "Louis" To takie totalne "OMFG_OH_MY_FUCKIN_GOD_ADSFJKLKJHDHGS_raaanyBOSKIE" *o* *____________* ^______________________________^
    KOCHAM!! :D #TeamLouisAndKaja!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  46. Jesteś niesamowita CAŁA! ten rozdział jest świetny <3
    Jestem za tym aby była z Lou! Czyżby czas na jakieś zmiany? taak niech Louis będzie tą pierwszą! Jemu na niej zależy a jak widać jej tak samo :3 Kocham Harolda ale niech znajdzie inną która będzie jego warta :( Eh, this is so sad.. nie mogę się zdecydować! A więc ostatnie zdanie, wolę żeby była z TOMLINSONEM <3 awwwww!

    OdpowiedzUsuń
  47. Czytam ten rozdział już 4 razy jest tak boski że na pewno na tych 4 się nie skończy.. ;* wszyscy chcą żeby Kaja była z Harrym ale ja nie.. Na wszystkic tego typu blogach jest Harry z dzieczyną między którymi układa się cacy.. Twój blog jest inny.. Ciekawy.. :D. Cieszę się z obrotu akcji z Luis'em i mam nadzieję że coś między nimi będzie.. ;p czekam na nn i życzę sukcesów w dalszym pisaniu.. :) pozdrawiam Karolina

    OdpowiedzUsuń
  48. jejciu prawie się popłakałam ! to jest takie pełne uczuć ! takie prawdziwe ! jejku kocham cię <3 ale wiesz że ja wolę Hazzusia nie ? xd hahaha ale to twój blog i robisz z nim co chcesz ;p jejciu ale on jest taki boski, wgl to miałam iśc kolacje jeść ale zaczęłam czytać ten rozdział i już nawet nie jestem głodna ! będę teraz siedzieć i myśleć o tym rozdziale i wgl jarać się jaki on fajnyy <3

    OdpowiedzUsuń
  49. Jeeejciu ! ale super piszesz <3 Jeju jeju no brak słow ! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ! Jejuś No poprostu zakochałam się *.*

    OdpowiedzUsuń
  50. BOŻE!!! BOSKIE!
    NIC DODAĆ NIC UJĄĆ!
    KOCHANA PISZESZ ŚWIETNIE! WENY ŻYCZĘ!
    A I ZAPRASZAM DO MNIE!
    http://moj-sens-zycia-to-on.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  51. BARDZO DOBRY ROZDZIAŁ ! Tylko pozazdrościć ci pomysłu ! Gdy Kaja pomyliła sms'a to serce stanęło mi w gardle ! NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAC NASTĘPNEGO !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  52. Kobieto kocham Cię! Jesteś wspanIala! Z niecierpliwością czekam na każdy kolejny rozdział i każdy kolejny rozdział jeszcze bardziej powoduje, ze nie mogę sie od tego oderwać! To opowiadanie dla mnie jest jak tlen I błagam Cię niech ona będzie z Lou <3

    OdpowiedzUsuń
  53. Ciekawe jak Lou i Harry zareagują.
    Wkurza mnie podejście Stila do Harrego.
    I do jasnej ciasnej dlaczego Harrego nie było na premierze?

    OdpowiedzUsuń
  54. Jejciuu *.* Kocham Twojego bloga i Twój talent . Jesteś genialną pisarką . Czekam na kolejny rozdział. ♥♥♥
    Najlepsze opowiadanie jakie czytałam

    OdpowiedzUsuń
  55. Rozdział genialny- nie zmiennie od samego początku :] Nie spodziewałam się tak szybko nowego rozdziału, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona :)

    OdpowiedzUsuń
  56. I to uczucie kiedy z czystej ciekawości wchodzisz na tego bloga z przekonaniem, że nic nowego tu się nie pojawiło, a jednak po załadowaniu strony widzę nieczytany 6 rozdział... bezcenne, cieszyłam się jak małe dziecko. :D
    Dziękuję Ci za to opowiadanie. Piszesz niesamowicie, osobiście WSZYŚCIUTKO przeżywam razem z Kają, Harrym, Lou etc. (Serio! Nie masz pojęcia jak serce mi zabiło, gdy wysłała tego SMS-a do Louisa. :D). Jesteś znakomitą pisarką, mam nadzieję, że kiedyś wydasz swoją książkę, podobnie jak Kaja z opowiadania.
    Fajnie, że możemy czytać coś tak oryginalnego, nietuzinkowego i dopracowanego jak Twoja historia, która mogłaby stać się na prawdę. W wielu momentach Twój blog skłania czytelnika do refleksji na temat przyjaźni, miłości i innych, zawsze kiedy kończę czytać, mam 2 myśli. Pierwsza: 'Absolutnie fantastyczny rozdział!', a druga: 'Czemu tak szybko się skończył?'
    Na koniec mojej jakże wyszukanej przemowy życzę dużo, duuuużo weny, chęci i wolnego czasu no i zapału do pisania. :D
    Mam nadzieję, że 7 rozdział dodasz niebawem. :) xx

    OdpowiedzUsuń
  57. Jej niesamowite! ♥
    Kocham tego bloga ♥
    Naprawdę masz wspaniały talent!
    Nie mogę doczekać się nowego rozdziału, jestem taka ciekawa co na to powie Lou ;))

    OdpowiedzUsuń
  58. Boskoe czekam n wjecej :) kidys rozkminie jak ty przygotowujesz te wszystkie foty :p czy az tak dobrze poruszasz sie w photoshopie?

    OdpowiedzUsuń
  59. Czytam twój blog od początku.Muszę przyznać,że nie spotkałam jeszcze tak realistycznego i fascynującego opowiadania.
    Emocje,które mi towarzyszą przy czytaniu kolejnych słów są nie do opisania..W tym rozdziale ujęłaś mnie przywróceniem wspomnień Kaji w sklepie.Nie wiem jak ty to robisz,ale chcę po prostu więcej..:)

    OdpowiedzUsuń
  60. Kocham.. Przy retrospekcji, od samego początku wiedziałam który to rozdział.. Nie wiem skąd, ale wiedziałam.. Czekam na nowe <3 ps.Mam nadzieję,że Kaja będzie z Lou <3

    OdpowiedzUsuń
  61. jak narazie nie spotkałam lepszego opowiadania. świetnie piszesz, masz ciekawe, niespotykane pomysły i w ogóle oh i ah;) jedna rzecz która mi się nie podoba, to to uczucie do Louisa, bo prawie wszędzie jest taki wątek, że 2 czy nawet 3 członków zespołu się zakochuje w głównej bohaterce. ja osobiście tego nie lubie, ale niezależnie co zrobisz itak będę czytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  62. OHGIGVOUYGVUYEABVBHWABVUAYWUYBWOYVBOWUIREBVOYREWQ
    JEZU JAK JA SIE W TEGO BLOGA WCIĄGNEŁAM *_______________________________________________* zgon na miejscu jak wysłała sms'a do Lou ! myślałam że to efekt zamierzony, że ona cos naprawde do niego czuje i jak sie okazało jednak TAAAAAAAK. sama już nie wiem przy jakim teamie jestem ;/ potrafisz tak poprowadzic akcje, że raz uwielbiam Haję a za chwilę nienawidzę i mam zamiar zamordowac Harrego. Z Lou.. to tak no, nie umiem sie do niego przekonac,no niestety nie pasuje mi za bardzo. tak wiem, że Harry dla Kai był cholernie...spróbuję nie używac wyzwisk, no był cholernie niedobry. przespał sie z nią, puszcza sie z Tay. no ale masz u mnie ogrooooomniego plusa za retrospekcje *_*, gdyż uwielbiam to w blogach. moja droga, twój blog jest jedyny w swoim rodzaju i tak powiem to, on jest najlepszy jai czytałam w tym kraju, gdyż zdaje mi się, że przeczytałam znakomitą większośc blogów tego rodzaju. żyyyyyyyyyyyyyyyczę ci weny, bo to jest chyba najważniejsze, oraz tego aby bloga czytało jak najwięcej osób ;3 czekam z niecierpliwością na następnego !

    OdpowiedzUsuń
  63. uwielbiam twój blog:D myslę ze to dzieki niemu zaczęłyśmy z koleżanką pisać swój własny... ale z innej beczki takiego rozdziału się naprawdę nie spodziewałam... osobiście bardzo kibicuje Lou i Kaji..mam nadzieję ze akcja bedzie się dalej rozwijała. Trzymam kciuki. Zapraszam na mojego bloga: my-own-way-to-haven.blogspot.com
    akcja się dopiero rozkręca.. ale pomysły na rozdziały sypią mi się z rękawa, więc napewno szybko się zapełni:D

    OdpowiedzUsuń
  64. Super rozdział, czekam na kolejny ;)

    ZAPRASZAM DO MNIE ;*

    http://babybeminetonightminetonight.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  65. mialas to 69 komentarzy, sorry ze zepsuje ci taka fajna liczbe, ale kocham twojego bloga, jest zupelnie inny niz inne, szczerze najlepszy jaki czytalam :3, zapraszam tez do mnie http://1directiondreaming.blogspot.no/ z gory dziekuje :D

    OdpowiedzUsuń
  66. rzodział b. wciągający. już nie mogę się doczekać, co dalej będzie z tą 'smsową' sytuacją (:
    pozdrawiam, i zapraszam do siebie : http://rememberaboutit.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  67. Świetny rozdział ! Pisz dalej <3 Fajnie by było, żeby się zeszła z Harry'm ;)
    Zapraszam do mnie.
    http://onedirectionstory098.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  68. Genialne !
    Uzależniłam się..
    Ja myślę że lepiej by było jakby była z Louisem..
    Harry mi jakoś zbrzydł w twoim opowiadaniu..
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział..
    Zapraszam do mnie http://szalonepisarki-imaginy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  69. Kocham twojego bloga!!!! Pisz dalej bo nie wytrzymam z ciekawości!! :D

    OdpowiedzUsuń
  70. Awwwwwwwwwwwwww Kocham twoje opowiadanie <333 Wejdziesz tez na moje :D http://thisismyworld1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  71. Blog świetny <3 Zapraszam również do mnie http://one-direction-believe-it.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)