niedziela, 3 czerwca 2012

Rozdział 17


       Otworzyłam oczy i spojrzałam na kalendarz. 9 lipca. Czyli to już całe pięć dni... Od całych pięciu dni jestem w domu. W Polsce. W małej nudnej wsi o nazwie Lipki. Od pięciu dni staram się nie myśleć (co średnio mi wychodzi...). Od pięciu dni leżę w łóżku z laptopem na kolanach i robię na przemian trzy rzeczy: jem, nie zważając na to co wkładam do ust, oglądam seriale (teraz jestem w trakcie ostatnich sezonów Pamiętników Wampirów i Plotkary) i automatycznie odpisuje „later” na każdego smsa, którego dostaję. Nie odbieram. Nie mam siły. Nie mam ochoty rozmawiać.
      Bezchmurne niebieściutkie niebo, ciepłe promienie słońca i cudownie soczysta zieleń roślin sprawiła, że zaczęłam się zastanawiać: Co ja najlepszego wyprawiam? Jak długo jeszcze będę się tak zachowywać? Czemu to robię? Czemu się izoluje?
     - Dosyć tego – powiedziałam stanowczo mojemu odbiciu w lustrze, które wisiało na przeciwległej ścianie, po czym poderwałam się z łóżka – a wy przestańcie się na mnie gapić! - wydarłam się do plakatów z wizerunkami One Direction.
      - Znowu gadasz sama do siebie? - spytała Patrycja wchodząc do pokoju.
      - Znowu? - zdziwiłam się.
      - No wiesz, całą noc musiałam wysłuchiwać: Blair idiotko, masz być z Chuckiem.
      - Sprostowanie: nie gadałam do siebie, tylko do laptopa – broniłam się.
      - Jeden pies. Komputer wolny?
      - Masz swój.
      - Tata zabrał.
      - Nie gadaj, że znowu gra w Minecraft'a... - tylko spojrzała na mnie i kiwnęła głową na znak, że tak, na co ja ciężko westchnęłam i wyszłam z pokoju kierując się do kuchni.
       Zabrałam się za robienie kanapki, kiedy usłyszałam przeraźliwie głośny krzyk mojej siostruni. Szybko pobiegłam do niej. Siedziała przy biurku wściekle gapiąc się w monitor.
      - Co to ma być?! - krzyknęła, gdy tylko zorientowała się, że weszłam do pokoju.
      - Ale że co?
      - No to coś na tapecie! Jakim prawem ją zmieniłaś?!
      - Oj no miałam dość gapienia się na One Direction...
      - I dlatego ustawiłaś to zielone coś wyglądające jak męskie przyrodzenie?!
      - Dziewczyno to jest hasacz! - wzburzyłam się (jak można nie znać hasacza? -.-)
      - Jaki znowu hasacz?!
      - No normalny. Taki co hasa i je budyń.
      - Jesteś durna.
      - Nawzajem. Powiedz rodzicom, że wychodzę i nie wiem kiedy wrócę. Nara! - pożegnałam ją chłodno, chwyciłam średniej wielkości djembe i zatrzasnęłam za sobą drzwi.
      Wyszłam z domu i skręciłam w lewo. Potem dwa razy w prawo i po pięciu minutach znalazłam się na polanie pośrodku lasu oddzielającego moją wieś od reszty świata. Położyłam się na trawie i włączyłam Nickelback - „Someday”. Zamknęłam oczy wsłuchując się w tekst.
      - Lets rewrite an ending that fits
        Instead of a hollywood horror – wyszeptałam. Po czym momentalnie wyłączyłam muzykę, otworzyłam oczy i usiadłam.
      Dlaczego w każdej piosence, której słucham jest coś, co kojarzy mi się ze Stylesem?! Cholera. Mam już tego dość. Mam dość tego, że co noc mi się śni, że wszędzie go widzę, że wszystko mi się z nim kojarzy... za jakie grzechy? No powiedz mi Boże, za jakie?

      Jestem na polanie, jak chcesz to przyjdź
– wystukałam w treści wiadomości i wysłałam do Kuby. Czas z nim porozmawiać. Nie dostałam odpowiedzi, więc uznałam, że albo nie zauważył mojego smsa, albo najprościej w świecie odwidziało mu się spotkanie ze mną. Postanowiłam, że spróbuje wyłączyć myślenie. Miałam na to sposób, który do tej pory był niezawodny. Wzięłam do rąk bęben i zaczęłam grać do „Rockstar”. Podziałało. Kolejny raz potwierdziłam sobie, że nic tak nie oczyszcza myśli, jak uderzanie w te etniczne cuda.
      - Hey hey I just wanna be rockstar - mruczałam pod nosem bujając się w rytm piosenki.
      - A myślałem, że pisarką – usłyszałam za sobą. Odwróciłam się i zobaczyłam przystojnego blondyna z niebieskimi oczami.
      - Hej – powiedziałam posyłając mu ciepły uśmiech.
      - Widzę, że humor dopisuje – odwzajemnił uśmiech i usiadł blisko mnie. Za blisko mnie.
      - Niezła ze mnie aktorka – mruknęłam pod nosem. Byłam pewna, że przez głośną muzykę lecącą z mojego telefonu, nie zdołał tego usłyszeć, jednak myliłam się.
      - Niech zgadnę, Harry?
      - Co Harry? - zdziwiłam się, ale jednocześnie poczułam, że on wie, że wie o wszystkim i zaraz zrobi mi niezły wykład.
      - Przez Harrego nie masz humoru?
      - Skąd wiesz? - wypowiedziałam przez zaciśnięte zęby i poczułam, jak moje oczy się zaszkliły.
      - Zgaduję. Wiesz, trochę poczytałem o tym całym One Direction i wywnioskowałem, że zaczniesz kręcić z Harrym. Z tego co wiem, Louis i Liam są zajęci. Zayn nie jest w twoim typie, a ten cały Niall przypomina mi duże dziecko, więc tym prostym sposobem doszłem do tego, że to przez Harrego nie masz humoru. Chcesz o tym pogadać? - spytał posyłając mi miłe spojrzenie.
      - Nie. Teraz chcę pogadać o czymś innym – oznajmiłam poważnym tonem wyłączając grającą muzykę – o co chodziło z tym całym „tęsknie za tobą”? - walnęłam prosto z mostu.
      - O to, że się stęskniłem – uśmiechnął się, ale nie na długo, gdyż po jakichś trzech sekundach jego twarz przybrała grymas smutku – widzisz, od kiedy Beata umarła, nie mam nikogo. Nie sądziłem, że kiedy ona odejdzie, ty zrobisz to samo. Myślałem, że byliśmy przyjaciółmi... - przycichł.
      Spojrzałam na niego i wtedy zrozumiałam, co zrobiłam. Jaką potworną egoistką jestem. Przecież przez ten cały rok, kiedy żyła Beata, zawsze byliśmy razem. Zawsze w trójkę. Byliśmy nierozłączni, a ja zamiast docenić to, że mam dwójkę wspaniałych przyjaciół, którzy skoczyliby za mną w ogień, myślałam tylko o tym, jaka jestem nieszczęśliwa i pokrzywdzona, bo oni są razem...a potem ona umarła i co zrobiłam? Zostawiłam go. Zaczęłam unikać. Nie pomogłam mu, a przecież doskonale wiedziałam, przez co przechodzi, bo sama przeżywałam dokładnie to samo. Pamiętam jak do mnie dzwonił, pisał, a ja to ignorowałam. Rzucałam telefon w drugi kąt pokoju i ukrywałam się w moim własnym świecie, do którego nikogo nie wpuszczałam. A przecież gdybym mu wtedy pozwoliła być przy mnie, wszystko byłoby prostsze. Dla niego, ale i dla mnie.
      - Tak bardzo cię przepraszam Kuba. Nie wiedziałam. Naprawdę dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego co zrobiłam. Tak bardzo przepraszam. Wybacz mi – ostatnie dwa zdania wypowiedziałam płacząc. A on, jak na prawdziwego przyjaciela przystało, przytulił mnie.
      - Gdyby ona tu była, to... - zaczął, jednak nie był w stanie skończyć. Usłyszałam, jak i on zaczął cicho pochlipywać.
      - Tak strasznie za nią tęsknie - wyszeptałam.
      - Ja też, ale wiesz co – odsunął się ode mnie, otarł łzy i uśmiechnął się – ona by tego nie chciała.
      - Wiem. Wkurzyłaby się, jakby to zobaczyła.
      - I mieli byśmy przerąbane – zaczęłam się śmiać.
      - Co cie tak bawi? - spytał zadziornie unosząc brew.
      - Śmiesznie wyglądamy – wytarłam łzy nie mogąc przestać chichotać.
      - No – dołączył do mnie i po chwili leżeliśmy na trawie turlając się, śmiejąc i wspominając wszystkie żenujące sytuacje, jakie razem przeżyliśmy, jak na przykład to, że założyliśmy się z Beatą o jakąś teorię z fizyki i przegraliśmy, w efekcie czego oboje poszliśmy do szkoły w piżamach i kapciach. Poczułam się dokładnie tak, jak kiedyś i przez tą chwilę naprawdę byłam szczęśliwa. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, jak bardzo brakowało mi Kuby, nie jako kogoś, kogo kochałam, tylko jako kogoś, kto był moim przyjacielem. Jego śmiechu. Jego dennych żartów i jego wiecznego optymizmu.
      - Co robisz? - spytałam starając się wyciszyć śmiech.
      - Szukam – oświadczył radośnie.
      - Czego?
      - Tego – wyszczerzył się wyciągając z kieszeni iphona. Po chwili krzyknął – uśmiech! - i zrobił zdjęcie.
      - No nie...usuń to! Wyszłam jak mops!
      - Durna jesteś – pokazał mi język, po czym zaczął wystukiwać coś na telefonie.
      - Dobra, gadaj co tam kombinujesz.
      - Sprawdź twittera.
      Szybko wyciągnęłam telefon i weszłam na stronę. Zalogowałam się, po czym zrobiłam niezłego facepalma. Ja i szczerzący się Kuba leżący na trawie i podpis: ja z mopsem. Już zapomniałam, że ten koleś jest również durny i uwielbia się ze mną droczyć. Westchnęłam tylko i zaczęłam się śmiać, bo nawet nie miałam siły być na niego zła. Dosłownie po trzech sekundach pojawił się pierwszy komentarz: ślicznie – czyli coś co pisze się każdemu, nawet jeśli wygląda jak mops, potem następny i następny i wreszcie: nice...Od Nialla. Tylko co to miało znaczyć? Ten cały wielokropek? Nie rozumiem, przecież on i Emm...a zresztą. Nie mam siły o tym myśleć. Przez następną godzinę razem z Kubą nabijaliśmy się z tego, jak dziewczyny jarały się tym, że sam Niall Horan skomentował mi zdjęcie. Ehh.. Nie ma to jak ubaw z psychofanek.
      Następnego dnia
Od Liam Payne:
We need to talk. Now!!!

      Nie zastanawiając się długo, oddzwoniłam.
      - Co jest? - spytałam, gdy tylko odebrał.
      - No nareszcie – odetchnął z ulgą – czemu wcześniej nie odbierałaś?! - wydarł się na mnie tak śmiertelnie poważnym tonem, że się przeraziłam – zresztą nie ważne. Laura nie żyje – nie odpowiedziałam. Nie byłam w stanie. Setki myśli wypełniały moją głowę. Jak to przyjął Harry? Co z Katie? Kiedy pogrzeb? - ale to jeszcze nie wszystko, co chciałem ci powiedzieć – przycichł. Usłyszałam, jak przełyka ślinę i po chwili odezwał się znowu – jakby to powiedzieć... mamy problem.
      - Jaki problem? - zdziwiłam się.
      - Harry uciekł i zabrał ze sobą dziecko. Nie odbiera. Nie wiemy gdzie jest. Szukamy go od wczoraj i nadal nic.
      - Jak to od wczoraj?! Czemu wcześniej nikt mi nie powiedział?! - wzburzyłam się.
      - Może dlatego, że nie odbierałaś?!
      - Om...racja – wyszeptałam.
      - Czyli mam rozumieć, że do ciebie też się nie odzywał?
      Nie zdążyłam odpowiedzieć, gdyż usłyszałam dzwonek do drzwi. Nikogo poza mną nie było, więc pokierowałam się w stronę korytarza.
      - Poczekaj chwilkę – wypowiedziałam do słuchawki po czym opuściłam dłoń z telefonem i otworzyłam. Zamurowało mnie.
      - Ha...Harry? - spytałam, gdyż nie wierzyłam w to co widzę.
      - Możemy wejść? - brzmiał tak...tak smutno. Tylko kiwnęłam głową na znak, że tak, po czym przycisnęłam telefon do ucha i oznajmiłam:
      - Harry jest u mnie. Zadzwonię później. Pa.
      Przed wciśnięciem czerwonej słuchawki usłyszałam, jak Li krzyczał: Co?! Jak to u ciebie?! Kaja! Wyłączyłam telefon, bo wiedziałam, że inaczej chłopcy nie dadzą mi spokoju, a teraz muszę się skupić na czymś innym. Na kimś innym. Na Harrym.

________________________________________________________________________
No i jest :) Troszkę spokojniejszy, niż poprzednie, ale wydaje mi się, że to było potrzebne.
Chciałabym Wam podziękować za ponad 10 tyś wejść i masę głosów w konkursie na bloga miesiąca. Jesteście niesamowici :)
A w szczególności chciałabym podziękować Darce, której komentarze po prostu uwielbiam i która jest ze mną praktycznie od samego początku. Jeszcze raz wielkie dzięki, jesteś wielka!

Chciałabym też od razu uprzedzić, że następny rozdział będzie dość smutny i w większości poświęcony Laurze.

39 komentarzy:

  1. Hejka. Hahaha rozdział super. Nie no nie mogę przez cały rozdział się śmiałam rozwalił mnie Hasacz ^.^ i tekst -"No wiesz, całą noc musiałam wysłuchiwać: Blair idiotko, masz być z Chuckiem."- genialne. (A i w zupełności się z tobą zgadzam powinna ;D) Czekam na kolejny :)
    ~Darka...;p
    P.S. W dopisku od autora wspomniałaś o nie jakiej Darce no i tak się zastanawiam czy to o mnie chodzi czy nie....xD Ale jak chodzi o mnie to naprawdę nie masz za co dziękować komentowanie twojego bloga to czysta przyjemność :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Ciebie. Mam za co dziękować, bo jesteś niesamowita! :D

      Usuń
    2. Dziękuje, bardzo mi miło ;)

      Usuń
  2. Bardzo mi się podoba. Mam pytanko: kiedy będzie następny rozdział? :):):):):):):)):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak tylko znajdę czas, żeby go napisać ;p zapewne w okolicach śr/ czw ;p

      Usuń
  3. Super !!!! <3 czekam na kolejnyy ? Kiedy ?

    zapraszam do mnie :
    sarah-and-1d.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. fuck, znowu będę ryczeć :C
    pomijając to, to zajebiste :D

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG !!!!!!!!!!1 znów płakałam :) naj na każdym chyba domyśam się co będzie dalej !

    OdpowiedzUsuń
  6. DZIĘKI TOBIE POKOCHAŁAM HASASZA! *____________*
    a rozdział genialny, po prostu.
    najbardziej podoba mi się ta końcówka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hasacz jest po prostu najlepszy, ta jego prostota hasania i spożywania budyniu mmmmm *u* hahaha

      Usuń
    2. to zaskakujące z jaką łatwością przychodzi mu hasanie, nie sądzisz?

      http://emiki.republika.pl/hasacze/index.html

      imponujące. <3

      Usuń
    3. nooo! tylko pozazdrościć :D

      mój mistrz *u*

      Usuń
    4. szczerze mówiąc, nie wiem czego mam bardziej mu zazdrościc.
      tego, że jest taki niesamowity, czy też tego że imponująco hasa...
      jeśli chciałabyś podyskutowac ze mną o Hasaczu (*_*) to śmiało pisz: 5005062
      CZEKAM NA CIEBIEEE. : D

      Usuń
  7. Super, super i jeszcze raz super;)
    czekam na następny;********

    OdpowiedzUsuń
  8. czekam na nexta. kocham ciebie i to opowiadanie. naprawdę masz talent dziewczyno.prosze dodaj szybko nastepny rozdzial. ;) Lexii. ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Z-A-J-E-B-I-S-T-E ! Nie mogę się doczekać następnego. Zapowiada się baardzo ciekawie. : ]]

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytałam dzisiaj wszystkie rozdziały i stwierdzam, że masz wielki talent. Tylko pozazdrościć. Jestem ciekawa jak potoczy się ta historia i co wydarzy się po przyjeździe Harry'ego. ;)

    http://love-with-1d.blogspot.com/
    http://one-direction-lov.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Boże szczere wyznanie udaje że jestem chora żeby czytać twój blog(ZACHOWAĆ TO W TAJEMNICY BO ZABIJE)żarcik jak mogłabym zabić fanki tego bloga on jest zaje...zaje... nie wysłowie się jest tak super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.
    TWOJA MEGA,MEGA,I MEGA FANKA PATI KOCHAM CIĘ<3

    OdpowiedzUsuń
  12. super! czekam na nn ;)
    zapraszam do mnie http://fefa-opowiadaniaoonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Boże Harry u Kai?!ŻE CO TO MA BYĆ KAJA MA BYĆ Z NIM JA HAPPY A TE KTÓRE CHCĄ NIALA NA FACETA KAI TO MAJĄ PROBLEM I PRZEZ CIEBIE LUBIE TEGO BLOGA I BOYFRIEND!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA BIEBERA NIENAWIDZE:}}}}}

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziewczyno, ja po prostu kocham twój talent. Wszystkie rozdziały przeczytałam jednym tchem i umieram z zachwytu. Uwielbiam tą Twoją prostotę pisania, która brzmi tak prawdziwie, no i to, że jakby to ująć jest na naprawdę zaawansowanym poziomie. Piszesz wspaniałe zdania, zdania które mają sens, nie robisz błędów czy powtórzeń, nie piszesz tzw. Slungiem polskim, w którym mieszczą się same przekleństwa, nie piszesz rzeczy sprośnych- po prostu spełnienie marzeń. Historia jest naprawdę ciekawa i wspaniale opisywana. Niektóre blogi mogą się schować ( i najlepiej nie pokazywać) przy twoim. Dziękuję za to, że mogę to czytać. Gorące pozdrowienia!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo :) Staram się, jednak jestem zdania, że jeszcze dużo mi brakuje do tak zaawansowanego poziomu, jaki chciałabym osiągnąć ;/ ale jak to mówią: praktyka czyni mistrza, a nie ma lepszej praktyki, jeśli chodzi o pisanie, niż prowadzenie bloga :)

      Usuń
    2. Mądre słowa, ukazujące, że należysz do osób skromnych, co jest w obecnych czasach cechą godną podziwu.

      Usuń
  16. Jesteś wspaniała!;** Uwielbiam twojego bloga i już z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Matko !!! rozdział po prostu *_______* tylko kiedy będzie następny ?! bo ja nie wytrzymam długo ! czekam, czekam <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Extra. Hehe...hasacz. Spoko. Podoba mi się że nie robisz błędów ort. bo niektórzy ludzie tak nawalą tych błędów że czytać się nie chce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz racje i czasami czytając blogi dziwię się, jak można robić bł. ort. pisząc na komputerze, który wszystko poprawia ...

      Usuń
  19. jak można czegoś nie hasacz ? genialne chyba wiem co będzie potem :)

    zapraszam do mnie http://one-direction-mydream.blogspot.com/2012/06/rozdzia-3.html

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeju, proszę Cię, pisz jak najszybciej, bo chcę się dowiedzieć co się dalej potoczy :D Fajnie byłoby gdyby Hazza z Kają wrócili do siebie, noo <3 Jak przeczytałam o tym Hasaczu to po prostu padłam hahah :D Kocham tego bloga <3
    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością :)
    Ania x

    OdpowiedzUsuń
  21. Błagam . mimo glosowania niech zayn bedzie z emilly...
    a i boski rodzial

    OdpowiedzUsuń
  22. Boże!! BOŻE BOŻE BOŻE BOŻEE!!!! *_________*
    wczoraj znalazłam twój blog na stronie z konkursem na blog czerwca! I muszę ci powiedzieć, że jak dla mnie to powinnaś spokojnie to wygrać :))
    nie wiem o której wczoraj weszłam ... może coś koło 22.. ale nie mogłam się po prostu oderwać!! <333 Do 2 w nocy siedziałam przy komputerze, bo po prostu musiałam się dowiedzieć co będzie dalej i dalej!!! Hahaha ;D i tylko nasłuchiwałam czy przypadkiem nie obudziłam mamy w pokoju obok xD.. bo czasami na serio już nie wytrzymywałam i prawie zaczynałam piszczeć.. <33 szczególnie przy pocałunkach i ogólnie z Hazza.. na tych samolocikach !
    Podziwiam Cię na prawdę!! Masz ogromny talent - po prostu umiesz tak zaciekawić i rozwinąć fabułę, że nie da się od tego oderwać! :D spodobała mi się przemiana Emmily, a Zayn - grrr! - po prostu go rozszarpać! JAK ON MÓGŁ WYSŁAĆ JEJ SMS'A?! tragedia -.-
    Harry jest tu na prawdę MEGA słodki czasem, ale z tą Laurą to mnie na serio wkurzył! xd
    Boże! Jestem taka ciekawa co teraz będzie (a tak ogólnie mówiąc to miałam wielką nadzieję, że Laura zginie [ o mój Boże zamknijcie mnie!] bo przeszkadzała Kaji i Hazzie) Mam nadzieję, że Harry szybko upora się po śmierci Laury, bo jednak na prawdę ją kochał ;// Aaale Kaja go pocieszy i będzie cud miód! *.*
    Hasacz mnie rozwalił.. xD
    I nie spodziewałam się po Hazzie, że po prostu weźmie tą Katy i ucieknie xd.. ale dobrze, że do Kaji!! ^^
    Trochę się rozpisałam.. ;/ ale mogę Ci szczerze powiedzieć, że jest to oficjalnie mój ulubiony blog [1/2] :DD !! Kocham to jak piszesz i mam nadzieję, że dziś jeszcze zobaczę nowy rozdział!! <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jaki długaśny komentarz ;O :D przede wszystkim dziękuje za miłe słowa i mam nadzieję, że nie obudziłaś mamy ;p

      Usuń
    2. hahaha niee :DD chociaż przez moje zacieszanie było blisko xDD

      Usuń
    3. to się bardzo cieszę :D i chyba jeszcze dzisiaj uda mi się skończyć następny rozdział(chociaż w sumie nie będzie następny, ale to później wytłumaczę) i ogłosić konkurs. dobra nie rozpisuje się, tylko lecę dokończyć, bo została mi jeszcze połowa :D do następnego :)

      Usuń
  23. Zapraszam na mojego bloga o one direction, epilog już się pojawił :)
    http://i-choke-on-my-own-words.blogspot.com/

    Rozdział jak zwykle genialny!

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zaczęłam już pisać następny, ale przez to, że jest dla mnie szczególnie ważny, jak na złość wyszedł okropny i nie mogę go skończyć ;/
      jeśli zdarzy się cud to może uda mi się go dzisiaj skończyć, ale wątpię ;/

      Usuń
  25. TO niech ie zdarzy ten cud :) A tak wgl nawet jesli wyjdzie okt=ropny dla nas i tak będzie fantastyczny :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)